12 czerwca 2010
Zakręceni na maxa ...
Nie musiałam nawet pytać czy chcą bym zrobiła im fotkę ...
wystarczyło, że zobaczyli mnie z aparatem i zatrzymali się ... no to ja ... do dzieła... pstryk...
W pewnym momencie słyszę:
-Lubisz tatuaże?
(chorego się pyta) :))
-No ba!...
-Pokazać?
-No ba!
(On ściągał pasiaka a ja dziewczynie ... pstryk)
Kiedy ściągnął już pasiaka ...pstryk - ostatnia fotka...
Przy okazji serdecznie pozdrawiam
Strasznie zakręceni jesteście.
I bardzo dobrze... lubię takich ludzi
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz