6 czerwca 2010

Mari Boine ...

Jest jak zaraza, na którą nie ma panaceum...

Dopada znienacka i drąży ciało ... sieje spustoszenie

Wijesz się w konwulsjach...

Próbujesz wyrwać się z Jej objęć ...

Na próżno...

Jej silniejsza od ciebie ...

Tak długo męczy i ciało i duszę... aż w pewnym momencie ... stajesz się posłuszny temu ... stajesz się kolejnym poddanym u jej stóp ...
A kiedy muzyka przestaje grać ... skomlesz jak pies ... o kawałek ... pożywienia ...

http://www.youtube.com/watch?v=umNEnyxxFxE&feature=related

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz